sobota, 11 października 2014

Kwiaty ogrodowe.

Dzisiaj inaczej, bo o ptakach ani słowa.Przyda się na tym blogu jakiś niewielki powiew świeżości.
Zrobiłam kilka zdjęć kwiatków obecnych w ogrodzie domu franciszkańskiego, w którym mieszkamy (mieszkamy w domu, nie w ogródku). Post z myślą o mej rodzicielce, która kwiat ogrodowy lubi i nieogrodowy też, a wciąż jej nie wysłałam fot kwiatów jakichkolwiek rosnących w Kenii. A we Francji chyba mają teraz jesień i deszcze bez przerwy i kwiatków nie mają i lata też nie mają, które mam ja i które się nie kończy nigdy. NIGDY. Takoż więc oto i one są - te kwiatki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łabędź niemy

Mam takie silne przeczucie, że pisałam już o łabędziach, ale mój blog upiera się, że nie. No to jak nie, to nie, piszę dzisiaj. Łabędzi ni...