piątek, 19 września 2014

Toko czarnogłowy.

Pierwszy raz w życiu widziałam dzioborożca i nie miałam aparatu!
Powracaliśmy z Bartkiem z rozkosznej miejscowości zwanej Subukią i tuż pod bramą do Shrine'u ujrzeliśmy JEGO.
Do dzisiaj myślałam, że dzioborożce żyją wyłącznie na terenach pustynnych lub bardziej dżunglowo-bagnistych, a nie w Subukia i to tuż pod moim nosem. Ten tutaj to toko czarnogłowy - po angielsku crowned hornbill.
Dzioborożce charakteryzują się sporą budową ciała i charakterystycznym dużym dziobem, zakrzywionym w delikatny łuk i wyposażony dość często w wyraźnie widoczną narośl. Toko czarnogłowy jest czarny, z dość dużą białą plamą na brzuchu. Dziób jego jest czerwony, co może nie być widoczne na moich marnej jakości zdjęciach zrobionych aparatem telefonowym.
Większą część czasu spędza toko na drzewach leśnych, gdzie oddaje się polowaniom na insekty, owoce, nasionka czy niewielkiego wzrostu zwierzynę drobną - w tym nawet na małe ssaki czy inne ptactwo.
Widzieliśmy go x2, czyli prawdopodobnie była to jakaś urocza parka hornbillowa.
Prócz tego okazu, podczas całego spaceru widziałam jeszcze ze trzy inne nieznane mi gatunki ptaków. W niedzielę wybieramy się na dłuższego tripa.
Ostatnio - również nie biorąc ze sobą aparatu - mieliśmy przyjemność ujrzeć w samym środku dnia, na gałęzi przy samej ścieżce, którą zamierzaliśmy ruszyć dalej - wielką zaspaną sowę. Sowa popaczała i odleciała.
Wniosek z tego taki, że trwając w błędzie, chciałam już spisać Subukię na polowańcze straty, a tu wręcz przeciwnie - poszukiwania należy kontynuować.

Toko czarnogłowy, crowned hornbill, Tockus alboterminatus.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łabędź niemy

Mam takie silne przeczucie, że pisałam już o łabędziach, ale mój blog upiera się, że nie. No to jak nie, to nie, piszę dzisiaj. Łabędzi ni...