czwartek, 12 czerwca 2014

Dzierzba.

Dzisiaj zagadka wielka i początek mej ornitologicznej podróży po internecie. Spotkałam wczoraj ptaszka i nawet posiadam jego zdjęcie (jakże urocze!), jednakowoż w kwestii identyfikacji gatunku, rodzaju, podrodzaju itp. - wciąż miotają mną wątpliwości.
Jedno jest pewne - ptaszę rozkosznie wręcz wygląda na tym kwietnym gałązku siedząc i wypychając białą, pierzasta pierś naprzód. Myśli zapewne o czymś niezmiernie ważkim i zaprzątającym myśl jak... o tym, co by tu zjeść, jak już odechce mu się rozsiewać wszem i wobec swój porażający urok.
Poszukiwania ptaszęcia podobnego w internetach, rozpoczęłam od wpisania hasła w wyszukiwarkę: "black and white birds kenya africa" (jakże to było sprytne). W tym samym momencie przytłoczyła mnie ogromna ilość zdjęć wszelkiego rodzaju birdsów - wielkich, małych, rysowanych, prawdziwych, wytatuowanych na ludzkiej skórze i martwych. Zwróciłam się zatem o pomoc do stron internetowych, na których zdjęcia ptasze są zamieszczane i tam znalazłam coś podobnego. Jednak, jak już wspomniałam wcześniej, nie mam pewności co to tak naprawdę jest.
A to zdjęcie, które całkiem samodzielnie wczoraj wykonałam:

Internety mówią, że to dzierzba białobarkowa, Southern fiscal, Lanius collaris.
Tak, internety mówią, że dzierzba. A dzierzba jest zła. Wiem, bo Bartek mi powiedział.
Dzierzby torturują swe ofiary nabijając je na kolce drzew i krzaków, następnie zjadają je lub też po prostu zapamiętują, gdzie je nabiły i zostawiają sobie taką konającą istotkę na później.
A to oznacza, że robiąc jej zdjęcie, na dobrą sprawę ledwo uszłam z życiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łabędź niemy

Mam takie silne przeczucie, że pisałam już o łabędziach, ale mój blog upiera się, że nie. No to jak nie, to nie, piszę dzisiaj. Łabędzi ni...