czwartek, 21 sierpnia 2014

Ibis.

Dzisiaj post będzie o ibisach, bo się nie wyspałam, a ibisy są związane z brakiem snu ściśle, gdyż mają w zwyczaju drzeć paszczę pod domami różnych osób w godzinach zbyt wczesnych. U nas nie ma jednakowoż ibisów, a nie wyspałam się nie przez nie, tylko przez w sumie nie wiadomo co. Ibisy są w Nairobi i ostatnio udało mi się ujrzeć aż dwa rodzaje ich, co jest niebywałym osiągnięciem, gdyż zazwyczaj nie widuję ich wcale.
Ibisy wyglądają jak wielkie komary ze skrzydłami. Posiadają długie dzioby i kuropodobne ciała. Lubią maszerować swoim chwiejnym krokiem po trawce rosą zroszonej o świcie i wydawać z siebie dźwięki do złudzenia przypominające to, które wydaje z siebie zarzynana świnia.
Zjadają robaki, żaby, małe ssaki i wszystkie inne zwierzątka dające się zmieścić w buzi ibisowej.
Są bardzo fajne, choć widok ich pośród porannej mgły za oknem może się wydać niektórym nieco niepokojący lub nawet ZŁOWRÓŻBNY.
Tyle.
Hadada ibis, Bostrychia hagedash
African sacred ibis, Threskiornis aethiopicus.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łabędź niemy

Mam takie silne przeczucie, że pisałam już o łabędziach, ale mój blog upiera się, że nie. No to jak nie, to nie, piszę dzisiaj. Łabędzi ni...