piątek, 29 sierpnia 2014

Nierozłączka.

W języku angielskim nierozłączki nazywane są lovebirdami. Jak zwykle ładniej.
Ich zdjęcia zdobyłam już nie w Hell's Gate, a w Crater Lake - nad niewielkim jeziorem wyposażonym w brzeg wyposażony w budkę z piwem, mającą robić za restaurację. Zrobiłam tam więcej zdjęć ptaków niż podczas całego mojego ostatniego miesiąca przebywania w Subukia - w tym udało mi się pochwycić lovebirda.
Nierozłączki to papugi bardzo chętnie i masowo hodowane w Europie. Koszt zakupu tego ptaka waha się od 50 do 400zł. Nie można ich hodować pojedynczo, gdyż umierają z tęsknoty i samotności (chyba, że właściciel jest w stanie poświęcać im każdą wolną chwilę). Dlatego kupować należy je w parach lub w większych grupach i zapewnić przyzwoite warunki do życia. W innym wypadku nie kupować wcale. I nie kupować dzieciom. Wiem, bo sama byłam dzieckiem i doprowadziłam do śmierci ogromnej ilości zwierzyny hodowlanej, za co teraz bardzo żałuję i pokutuję. Dzieci są złe i szybko się nudzą.
Niektóre lovebirdy nazywane są też nierozłączkami Fischera - od nazwiska pana odkrywcy.
Istnieje kilka odmian lovebirdów: czerwonolice, czarnolice, lutino (cokolwiek to znaczy), żółte itd. W celu zapoznania się odsyłam do wikipedii. Niektóre z nich łączą się w pary na chybił trafił, co w konsekwencji jest przyczyną licznych problemów związanych z przypisaniem ich potomstwa do określonej kategorii kolorystyczno - gatunkowej.
Nierozłączki - tak jak inne papugi - są ptakami niezwykle wręcz szeroko drącymi twarz. Znaczy się, bywają głośne. I mają problemy z nauką mowy ludzkiej, co nie wiedzieć czemu, zdaniem hodowców w jakiś magiczny sposób definiuje wartość danej papugi. Debile.
Na wolności sprawiają wrażenie szalenie wręcz aktywnych i radosnych. Lubią się z ptakami innymi, a nawet biorą razem z nimi kąpiel, gdy zajdzie taka potrzeba (widziałam na własne oczy).
Nierozłączka, lovebird, Agapornis.
A to cała grupka siedzi na drzewie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Łabędź niemy

Mam takie silne przeczucie, że pisałam już o łabędziach, ale mój blog upiera się, że nie. No to jak nie, to nie, piszę dzisiaj. Łabędzi ni...