środa, 2 września 2015

Dławigad afrykański.

Ptak z rodziny bocianowatych, ale wbrew pozorom nie bocian. Dławigady są raczej kuzynami bocianów, podobnie jak marabuty.
Dławigad żyje w Afryce, gdzie prowadzi przeważnie osiadły tryb życia.
Może mieć nawet do 105 centymetrów wzrostu, co oznacza, że bywa wyższy od sporej ilości dzieci lub karłów i mógłby bez problemu pozbawić życia zarówno te dzieci jak i karły. Wyróżnia się on żółtym dziobem, stąd też angielska nazwa - yellow billed stork. Polacy oczywiście nie mogli przystać na tak zwyczajnie nudną nazwę i nazywać ptaka bocianem żółtodziobym, więc wymyślili sobie nieszczęsnego dławigada.
Samica i samiec wyglądają właściwie identycznie i trzeba się dobrze przyjrzeć, żeby je od siebie odróżnić. W okresie godowym ich upierzenie nie zmienia się znacznie. Jedyna zmiana jaka zachodzi wówczas w wyglądzie tych ptaków to jakby odrobinę bardziej nasycone ubarwienie całego ciała. W sumie wyglądają wtedy tak, jakby ktoś wrzucił je do photoshopa i podkręcił kontrast.
Dławigad afrykański nie lubi tracić energii na bezsensowne podróże, w związku z czym przemieszcza się naprawdę bardzo rzadko. Jego rekord prędkości chodzenia to około 70 kroków na minutę (założę się, że w tym momencie wszyscy czytając to zdanie zastanawiacie się, czy to dużo czy mało, a potem próbujecie porównać sobie tą ilość kroków do ilości kroków, jakie stawia idący człowiek w ciągu minuty, ale tak naprawdę nie macie pojęcia ile kroków stawia człowiek w ciągu minuty, mam rację? ja też nie wiem ile kroków stawia idący człowiek w ciągu minuty).
Te ptaki nie śpiewają w ogóle. Czasami tylko coś do siebie krzyczą.
Lubią przebywać na terenach niezalesionych i obfitych w wodę. Ale nie w nadmiar wody. Najfajniejsze ich zdaniem miejsca do życia to trawiaste przestrzenie z jakimś dużym jeziorem pośrodku. Albo z bagnem. Żywią się głównie rybami, które połykają żywe i w całości. Poza tym jadają to, co zwykłe bociany - jakieś żaby, robaki, owady i małe ssaki. Polują na to wszystko przechadzając się w wodzie lub nad wodą z otwartym dziobem. Niesamowity jest ponoć refleks dławigada, który wybitnie szybko łapie w ten otwarty dziób ofiarę i ją pożera.
Jeśli posiadają młode, karmią je w taki sposób, że łapią rybę, a następnie wypluwają ją na środek gniazda, gdzie już powoli ciamkają ją sobie młode dławigadki. W ciągu pierwszych dziesięciu dni życia, młode przybierają na wadze od 50 do 600 gramów.
Naturalnymi wrogami dławigadów są między innymi gepardy, lwy lub też bielik afrykański. Nie są one jednak pod ochroną i nie należy martwić się kwestią ich wyginięcia, bo zanim to nastąpi musi minąć jeszcze naprawdę sporo czasu.
Zdjęcie nie zostało zrobione przeze mnie, wyciągnęłam je z jakiegoś zdjęciowego archiwum Bartka. Nawet on nie wie czy zrobił je osobiście. Muszę jednak zacząć wrzucać większą ilość zdjęć zrobionych przez innych ludzi, bo w przeciwnym razie ten blog odejdzie w zapomnienie z racji braku materiałów do opisywania.

Dławigad afrykański, Yellow - billed stork, Mycteria ibis.



2 komentarze:

  1. Tempo marszu wojskowego w zależności od okresu, kraju i jednostki waha się między 99-140 kroków na minute, najczęściej, podawana liczbą jest jednak około 110 kroków na minutę. Oznacza to zatem że przeciętny człowiek, idąc rozwijając nieco ponad połowę tej prędkości, wykonuje w ciągu minuty około 70 kroków. Czyli dławigady bez trudu mogły by chodzić z nami na spacery.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki tej informacji będę już zawsze spać spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń

Łabędź niemy

Mam takie silne przeczucie, że pisałam już o łabędziach, ale mój blog upiera się, że nie. No to jak nie, to nie, piszę dzisiaj. Łabędzi ni...